Wygrana sprawa sądowa przeciwko ZUS
Miło mi poinformować o kolejnej wygranej sprawie sądowej – tym razem w sporze z ZUS. Sprawa dotyczyła uznania przez ZUS umowy o pracę za nieważną ze względu na szybkie zajście w ciążę przez pracownicę oraz pójście przez nią na zwolnienie lekarskie.
Źródłem sporu była decyzja ZUS, w której ZUS stwierdził, że Klientka-ubezpieczona nie podlega ubezpieczeniom społecznym jako pracownik, gdyż umowa o pracę pomiędzy nią a pracodawcą została zawarta dla pozoru, a w konsekwencji – jest nieważna. Pozorność umowy ZUS wywiódł z faktu, iż Klientka dowiedziała się o zajściu w ciążę tuż po zawarciu umowy, a następnie poszła na zwolnienie lekarskie – ze względu na problemy zdrowotne. ZUS zarzucił m.in. że w przeważającym okresie przypadającym na zatrudnienie ubezpieczona była niezdolna do pracy z powodu choroby przypadającej w okresie ciąży. Ponadto ZUS twierdził, że nie było potrzeby zatrudniania ubezpieczonej, a „pracodawca nie zatrudnia pracownika aby dać mu pracę, źródło utrzymania i stworzyć ochronę ubezpieczeniową, ale dlatego że istnieje potrzeba gospodarcza pozyskania nowego pracownika”. Finalnie ZUS wskazał, że ubezpieczona nie wykonywała pracy i została zgłoszona do ubezpieczeń społecznych jedynie w celu uzyskania prawa do wypłaty świadczeń.
W trakcie postępowania sądowego wraz z Klientką całkowicie podważyliśmy stanowisko i domniemania zastosowane przez ZUS. Nie wnikając tutaj w szczegółową argumentację prawną i faktyczną – sąd przyznał nam racje i wprost wskazał, że nie jest zasadne stanowisko organu rentowego, który w zawartej umowie upatruje pozorności m.in. ze względu na okoliczność rozpoczęcia pracy w czasie ciąży i powstania niezdolności do pracy w stosunkowo krótkim czasie od chwili zatrudnienia. Sąd podkreślił, że samo przekonanie ZUS, że kobieta w ciąży zawarła umowę o pracę w celu uzyskania ochrony ubezpieczeniowej w związku z macierzyństwem w żadnym razie nie uzasadnia wyłączenia z ubezpieczeń społecznych. Ustaleniu zawsze powinno podlegać, czy strony miały rzeczywisty zamiar wywołania skutków prawnych wynikających z pozornego oświadczenia woli, przy czym dopiero brak tego zamiaru, np. brak zamiaru świadczenia pracy określonej w umowie, daje podstawę do zakwalifikowania umowy jako pozornej.
Sprawa sądowa trwała ponad 2 lata, a Klientka już dawno wróciła do pracy (na marginesie – tej samej, która została zakwestionowana przez ZUS). Niemniej jednak zwrot zaległych świadczeń wynagrodził Klientce długi okres oczekiwania. Co więcej, wyrok pokazuje, że warto walczyć o swoje prawa, nawet w sądzie.